Fighter1956 to tylko zwykly strach przez Ciebie przemawia, ja tez nie chcialabym byc przykuta do wozka, nikt by nie chcial i nie wyobraza sobie takiego zycia. Osoby ktore to spotkalo maja bardzo czesto na poczatku mysli samobojcze a potem okazuje sie ze jednak tak tez mozna zyc, niektorzy nawet zostaja sportowcami, zdobywaja medale olimpijskie. Kalectwo nie powinno byc powodem do eutanazji.
Schatje, to jest niemozliwe ze nie znasz tworczosci Kazika - wszyscy znaja!!! No chyba ze urodzilas sie i wychowalas w Nl, chociaz nawet wtedy powinnas go gdzies slyszec. Jeszcze gorzej, ze nie znasz Mickiewicza - to juz jest masakra, to trzeba natychmiast nadrobic
Niedlugo beda "Dziady" , wiec jest ku temu dobra okazja.
Autorami slow o dziewczynie z badylkiem nie jest Kazik ani nawet jego ojciec tylko sam Adam
Mickiewicz. Dziewczyna odpowiada na slowa Guslarza tak:
"Na głowie mam kraśny wianek.
W ręku zielony badylek,
Przede mną bieży baranek,
Nade mną leci motylek.
Na baranka bez ustanku
Wołam: baś, baś, mój baranku,
Baranek zawsze z daleka;
Motylka rózeczką gonię
I już, już chwytam go w dłonie;
Motylek zawsze ucieka."
urocze hahahahahahahaa.....
A co do Viooltje to ja tez zauwazylam, ze od kilku miesiecy stala sie nieco zgorzkniala, nieobiektywna , nie wiem czemu. Podejrzewam, ze Baileys moze miec na nia zly wplyw....